Obserwatorzy

wtorek, 23 października 2012

Smutek boli...

"If I could save time in a bottle 
The first thing that I'd like to do 
Is to save every day 'til eternity passes away  
Just to spend them with you
 
If I could make days last forever 
If words could make wishes come true  
I'd save every day like a treasure and then 
Again I would spend them with you"


Babyface "Time in a bottle" 


Miało być tak pięknie, a najprawdopodobniej wyjdzie jak zawsze :( Siedzę i piszę posta przez łzy, tak bardzo muszę tym z kimś się podzielić ;( M. raczej nie przyjedzie, chyba, że zdarzy się cud i prezes jego się zlituje... Ja też pojechać do niego nie będę teraz mogła. Tak się cieszyłam, że po 7 miesiącach go zobaczę, miało być tak pięknie... 
Dziękuję Ci Aniu za tak miły komentarz i za ten cytat "Nie ma złych dni, są tylko ludzie, którzy mogą popsuć piękne chwile."
Nie myślałam, że coś takiego tak mnie zaboli :( Pewnie byłoby inaczej, gdybym się na jego przyjazd nie nastawiła. Przepraszam, że was zalewam swoimi żalami, ale ciężko jest samej i nie mieć żywej duszy koło siebie by móc z kimś pogadać, dlatego snując się po pustym mieszkaniu stwierdziłam, że napiszę tutaj...
Staram się jeszcze myśleć pozytywnie, że może jednak, że coś się zmieni, mieć nadzieję, ale wątpię, boje się że zobaczę go dopiero na BN, a ja tak bardzo tęsknię :(
Jeszcze raz przepraszam, że tu wylałam ten żal...
Na pocieszenie mam bukiet kwiatów z liści... 

 


 Pozdrowienia dla wszystkich i oby Wam wszystko układało się jak w Waszych planach :*

6 komentarzy:

  1. Głowa do góry, w końcu kiedyś zawsze zaczyna świecić słoneczko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem Cię. Już cieszyłaś się na przyjazd i na niego się przygotowałaś a sytuacja jest zupełnie inna. W takiej sytuacji zachowałabym się podobnie. Takie zawiedzione nadzieje...
    Ale będzie dobrze. Jeszcze zaświeci słoneczko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem co czujesz. Szczególnie jeśli się na coś nastawiasz a to nie wychodzi, wtedy jest najgorzej. Jednak pamiętaj, że kochacie się bardzo i nic tego nie zniszczy...To, że jesteście daleko od siebie to nie znaczy, że nie jesteście ze sobą. Ja w trudnych chwilach, gdy nie możemy być obok siebie z Adrianem tak to sobie tłumaczę. Jakbyś potrzebowała pogadać kiedyś to wal śmiało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze cię rozumiem, nie dlatego że mam tak samo, ale moi rodzice tak mają.
    Tata pracuje za granicą i nie raz było wiele rozczarowań.. eh to trudne.
    Ale głowa do góry! :D
    Myślę,że nie powinnaś się martwić tym, że teraz nie wypaliło ( wiem, łatwo się mówi..), zajmij się czymś - a nie dołuj! bo to do niczego nie prowadzi- sama wiem po sobie :)

    głowa do góry! a nuż zdarzy się jakaś niespodzianka! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Głowa do góry! Pewnie to marne pocieszenie, ale wtedy spotkanie będzie można jeszcze bardziej smakować :) A bukiet bardzo efektowny

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się ten bukiecik:D nauczyłam się tego robić na wolontariacie i od tamtej pory w każdą jesień zbieram liście:D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdą rade i miłe słowo :)