Obserwatorzy

czwartek, 24 stycznia 2013

Mała forma decoupage i żale

"Życie to seria kopniaków, z przerwami na rozmach."

mądrość, którą ktoś kiedyś wypisał na szafce w szatni w moim liceum
 


Życie jest do dupy!! Wyobraźcie sobie sytuację szukacie pracy od kilku miesięcy (pewnie wiele z Was z łatwością sobie to wyobrazi, bo takie są realia teraz niestety :( ), dziennie wysyłacie tony CV z nadzieją, że może ktoś odpowie, zadzwoni, że będzie chciał się umówić na rozmowę. 
Ale niestety cisza... 
Po jakimś czasie dzwoni wreszcie telefon, jesteście szczęśliwe, że ktoś chce z Wami chociaż przeprowadzić jakąś rozmowę twarzą w twarz, a nie od razu na wstępie odrzuca Wasze CV. Umawiacie się na konkretną godzinę, dostajecie adres itp. I co? I wiecie co się dzieje? Sprawdzacie rozkład jazdy, szukacie autobusu i okazuje się, że kursuje tam tylko jeden jedyny, a jego rozkład jest taki, że nawet jakby Was zatrudnili, a potem byście tańczyli na rzęsach to i tak się nie będziecie w stanie tam dostać, nawet na ową rozmowę nie moglibyście dojechać, no chyba, że taksówką :( I to do miasta, które od tego, w którym mieszkam jest oddalone o 16,43 km (w linii prostej). Dwa sąsiadujące ze sobą, wcale nie małe miasta, a komunikacja między nimi praktycznie żadna :( 
Nie ma to jak nie mieć prawka, nie mieć auta i być zdanym na komunikacje miejskie :( Normalnie, cud, miód i orzeszki:/ /ironia/
Aż, chce mi się beczeć i mam już wszystkiego dość ;/
Pewnie pomyślicie głupiutka, przecież nie wiesz, czy by Cię zatrudnili, ale mi żal, że nawet nie mogę się tego dowiedzieć, nie mogę spróbować i w ogóle...


Naszyjniki wykonane w decoupage, obydwa są dwustronne (surowe bazy zawieszek otrzymałam od Ani z sosnowygaik.blogspot.com)





I jeszcze kolczyki, z obydwu stron różny motyw.


 

14 komentarzy:

  1. Jakie ładne zawieszki. Cieszę się bardzo, że zostały wykorzystane. Rozumiem Twoje rozżalenie. Niestety czasem jest tak, że przed rozmową mam duże nadzieje, a potem wracam wgnieciona do podłogi. Może zatem nie martw się, że nie udało Ci się dotrzeć. Ja mam prawko i samochód ale nie lubię jeździć i się wzbraniam jak tylko mogę. Życzę wytrwałości w szukaniu pracy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Najro, jak ja to znam... szukanie pracy bez prawka, bez auta... i cieszenie się, że w ogóle ma się te pół etatu (nie wiadomo, na jak długo). Życzę ci, żebyś szybko znalazła dobrą pracę. I to blisko :) A mi się marzy praca zdalna - korekty i takie tam. Ale o nie wcale nie jest tak łatwo.
    Za to kolczyki i zawieszki ci ładne wyszły, o!

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne zawieszki i uroczeklczyki.

    Co do życia... cóż układa nam chyba scenariusze tak by do granic sprawdzic nasza silna wole, odwagę i determinację do celu. Ja ostatecznie staram się sobie powtarzac , jęsli cos próbuję i próbuję i niewychodzi, że może tak ma byc, że życie daje do zrozumienia że to jeszcze nie to albo nie tędy droga. Może cos czeka gdzieś troche dalej i trzeba jakoś do tego przebrąć. I w końcu się uda i będziemy w tedy silniejsi i bogatsi w doświadczenia.

    Pozdrawiam, powodzenia w szukaniu i tworzeniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się kochana dzielnie! i nie poddawaj..
    Wiem jakie szukanie pracy jest ciężkie, ale wierzę całym sercem, że znajdziesz coś w końcu.
    Przesyłam tony pozytywnej energii.
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie jak ktoś Ci pisze o pozytywnym myśleniu to sobie myślisz, tak łatwo powiedzieć ale uwierz mi coś w tym jest. Szukanie pracy, niestety w naszych czasach dla nas młodych to jak szukanie igły w stogu siana. Mnie również niedługo czeka ten los i życzę Tobie i sobie żeby były to owocne poszukiwania.
    Naszyjniki bardzo ładne.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Konkretnie do dupy takie realia są teraz. Nazywam rzecz po imieniu. Ściskam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja szukałam pracy 9 miesięcy. Nie jest łatwo i jest to bardzo frustrujące. Znam to uczucie, więc życzę Ci powodzenia w szukaniu. Nie rezygnuj nigdy!
    Bardzo ładne naszyjniki, szczególnie ten niebieski.

    OdpowiedzUsuń
  8. zwłaszcza niebieskie śliczne! och współczuje Ci:( niedługo też mnie to czeka...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie poddawaj się w szukaniu pracy. Ja mam o tyle szczęście, że skończyłam studia w Poznaniu i tu zostałam. Chociaż przyznam się, że męczy mnie to miasto. Wychowałam się na małej wiosce, a teraz mieszkam w wynajętym pokoiku, który jest bardzo mały i duszę się już tu. Ale staram się nie myśleć o tym i oddawać się swoim pasją. To one sprawiają, że jestem szczęśliwa. Nie poddawaj się, będzie dobrze i czerp satysfakcję z tego co masz dobrego w swoim życiu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne naszyjniki...Życzę wytrwałości w dalszym poszukiwaniu pracy, sama przez to przechodziłam jakiś czas temu więc wiem jak się czujesz. Głowa do góry...

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam prawie taką samą sytuację, zadzownili, że tak że chętnie że na pół roku umowa od razy, powiedzieli tylko że w zakładzie nie w tej miejscowości, że przeniesli, i choć byłoby to tylko 20 km dalej to własnie przez dojazdy nie było możliwości.
    Ale skoro zadzwonił jeden telefon to może rozdzownił się już na dobre
    powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  12. jakiej wielkosci sa te wisiorki? na manekinie wygladaja an calkiem spore :)

    Co do dojazdu - moze spawdz jeszcze czy nie ma jakichś prywatnych busów? Takie luki czesto wykorzystuja rozni przewoźnicy - ludzie mieszkajacy w pobliskich wioskach musza czyms dojezdzac :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje naszyjniki...piękne
    A robota...cóż...widocznie to nie ta...:(
    Wytrwałości życzę i radości z tworzenia...a tworzysz piękne rzeczy...
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam.Może potrzebujesz serwetek.Wstąp do mnie mam do oddania.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdą rade i miłe słowo :)